niedziela, 23 lutego 2014

8. Kolce



Tak jak obiecałam! Dedykacja dla @houngeer, 
dziękuję Ci za tę rozmowę ;)

Dwóch młodych mężczyzn szło ulicami Londynu, wybierając te mniej uczęszczane. Chcieli uciec, znaleźć miejsce, gdzie będą mogli w spokoju wszystko przemyśleć. Wydarzenia ostatnich godzin wracały do ich podświadomości. Mimo iż starali się odegnać to wszystko, nie udawało się. Nie było ucieczki od prawdy, od faktów. Jack była w ogromnym niebezpieczeństwie. Zarówno Josh jak i Zayn drętwieli na myśl, co by się zdarzyło gdyby nie ratunek dziewiętnastolatka. Nie przyjemny ucisk w sercu towarzyszył im przez całą drogę. Wstrząs jakiego doznali Josh oraz jego matka po powrocie do domu był niewyobrażalny. To co zobaczyli wchodząc do pokoju: chaos, krew, przerażoną Jack ściskającą kurczowo oparcie fotela, można było porównać to do mocnego policzka wymierzonego w twarz. Zawiedli.

Kiedy Zayn relacjonował całe wydarzenie, matka Josha popłakała się. Tuliła do siebie trzęsącą się do tej pory dziewczynę, która patrzyła szeroko otwartymi oczami w przestrzeń. Ona znajdowała się w swoim świecie, niedostępnym dla żadnego z nich. Wszystko tłumiła w środku. Co ona czuje? Chyba każdy z nich zadał sobie to pytanie co najmniej dwa razy wciągu tego dnia. W pierwszej chwili Josh poczuł taki gniew, że był gotów odnaleźć Davidsa i dosłownie zabić go, nie zważając na konsekwencje. Chodził po pokoju czując jak zbiera się w nim ta negatywna energia. Chciał krzyczeć, walić w pięściami w ścianę, targać włosy. Nie potrafił zrozumieć jak człowiek może być tak okrutny, tak bezduszny, pozbawiony uczuć. Czuł jak jego serce bije w przyśpieszonym tempie, gdy wyobrażał sobie jak potoczyłaby się sprawa, gdyby Zayn nie trafił na czas, gdyby spóźnił się choć o chwilę. To było nie do zniesienia. Ich Jack, biedna, bezbronna, niewinna… chora. Mogło się jej coś stać. Nie chciał o tym myśleć, a mimo to był bezsilny wobec napływających wizji. Jego matka gładziła włosy dziewczyny, na które od czasu do czasu spadała mokra łza starszej kobiety. Zayn natomiast stał w kącie pokoju, skubiąc skrawek swojej potarganej koszuli. Josh widząc go w tak opłakanym stanie, zdławił w sobie kolejną falę żałości i wziął się w garść. Trzeba się nim zająć. Włosy przyjaciela były w kompletnym nieładzie, na szyi i rękach widocznych było kilka zadrapań, zapewne pamiątki po bójce z tym mężczyzną, krew widniała na każdej części jego ubioru. Josh westchnął i wyszedł na górę, po chwili wołając bruneta. Przygotował dla niego czyste ubranie oraz polecił mu, aby odświeżył się w łazience. Ustalili także, że potem przejdą się gdzieś, aby to wszystko przedyskutować na spokojnie. Zayn kiwnął głową i zamknął się w pomieszczeniu. Josh wrócił i dopiero teraz uświadomił sobie, że ma wilgotne policzki. Dotknął ich, zdziwiony. Wcześniej nie zdawał sobie sprawy, iż płakał. Łzy pojawiły się mimowolnie i stojąc w progu salonu zaczął je szybko wycierać.
- Josh, płacz to nie zawsze oznaka słabości – odezwała się jego mama, spoglądając na niego z miłością. – Mówi się, że prawdziwy mężczyzna nigdy nie uroni nawet jednej łzy. Jednak prawda jest inna. Prawdziwy mężczyzna, potrafi okazywać uczucia i nie wstydzi się ich.
- Nigdy nie widziałem, żeby tata płakał – odburknął chłopak, trochę zły na siebie. Mimo wszystko łzy nie prezentują się najlepiej na twarzy mężczyzny.
- Och! Chyba żartujesz! Musiałbyś go zobaczyć, kiedy łkał podczas twoich narodzin. Wyglądał na bardzo zrozpaczonego, więc bałam się, iż ktoś pomyśli, że zostanie ojcem jest dla niego jakąś osobistą tragedią – na jej twarzy zagościł uśmiech, co podniosło trochę na duchu Josha. Jeśli jego mama czuje się już lepiej, on nie powinien być dalej w takiej rozsypce. Niedługo potem do pomieszczenia wszedł Zayn. Wyglądał na zmęczonego i przez chwilę szatyn poczuł wyrzuty sumienia, że chce go gdzieś w takim stanie wyciągnąć. Jednak rozmowa na osobności była im potrzebna.

 Szli dalej unikając zbędnego towarzystwa tłumu. Josh na to spotkanie wybrał kawiarnię, która jak zdążył się zorientować wcześniej, nie była jedną z tych popularnych i często odwiedzanych przez tabuny osób. Można było spokojnie się tam zatrzymać, bez zbędnego ryzyka zostania zauważonym. Kiedy weszli do środka w górze zadźwięczał mały dzwoneczek. Josh wybrał stolik znajdujący się w tyle, tak, by nikt im nie przeszkadzał. Kiedy zajęli swoje miejsca przez chwilę nie wiedzieli o czym mówić. Zayn miał zwieszoną głowę i ciężko wzdychał. Martwił się tym wszystkim. Dopiero dzisiaj w pełni do niego dotarło, że Jack jest chora i bezbronna. On zaś zrozumiał, co to znaczy, gdy osoba, na której ci zależy jest w niebezpieczeństwie. Wcześniej nigdy tego nie doświadczył. Natomiast jego reakcja była dla niego samego wielkim zaskoczeniem. On nie był aż tak agresywny. Co się zmieniło w jego życiu? Była odpowiedź, której jednak nie chciał wywlekać na światło dzienne. Jednak w głębokiej podświadomości wiedział, że powodem tego wszystkiego jest Ona. Dziewczyna, która najprawdopodobniej nigdy nie odwzajemni jego uczuć. Ta myśl bolała najbardziej. Kiedy się w niej zakochiwał nikt nie obiecywał mu, że Jack będzie czuć do niego to samo. Czy ona w ogóle zdaje sobie sprawę z jego istnienia? Równie dobrze, może uważać go za kolejnego lekarza, który nadaremnie próbuje ją wyciągnąć z choroby. Zacisnął pięść i nerwowo zaczął kopać nogę stolika. Podniósł wzrok na Josha, zaraz jednak jego uwagę przykuła kelnerka, która podeszła do nich.
- Dzień dobry. Czy mogłabym przyjąć zamówienie? – uśmiech pojawił się na jej twarzy. Wyciągnęła mały notes gotowa zapisać, to o co poproszą klienci.
Spojrzeli po sobie. W zasadzie nie byli głodni. Przyszli tutaj, szukając azylu, lecz nie wypadało zostać niczego nie zamawiając.
- Dwie kawy? – Josh spojrzał na Zayna, a gdy ten skinął głową, potwierdził zamówienie. Kobieta zanotowała i ruszyła z powrotem.
- Nie wiem co mam powiedzieć – odezwał się Zayn, chcąc przerwać ciszę. Jak można rozpocząć rozmowę, gdy temat jest tak okropny?
- Ja też. To mnie zwyczajnie przerasta. Nie mogę pojąć, jak można było… - Josh pokręcił głową. Jego mina wskazywała, że jest zdruzgotany. – Bogu dzięki, że się tam pojawiłeś. Zayn, muszę ci po raz kolejny podziękować. Kiedy myślę, że ten psychopata był bliski zrobienia Jack krzywdy, po prostu coś się we mnie gotuje. Będę ci już zawsze wdzięczny.
- Możesz na mnie liczyć. Jestem gotów zrobić wszystko, żeby była bezpieczna – odrzekł brunet pocierając ręką kark. Trochę czuł się onieśmielony, by mówić o swoich uczuciach do Jack. Fakt, że Josh jest jej kuzynem nie ułatwiał mu tego. Do stolika podeszła ta sama kobieta co przedtem, niosąc na tacy dwie filiżanki kawy. Postawiła napoje i zawróciła.
- Wszystko? – Josh powrócił do przerwanej rozmowy. – Już dawno chciałem z tobą o tym porozmawiać. Widzisz, nie umknęło mojej uwadze, że zaczynasz coraz bardziej angażować się w tę sprawę. Powiem wprost… czy ty coś czujesz do Jack?
Zayna zamurowało. Nie spodziewał się takiego pytania od swojego przyjaciela. Myślał, że będą głównie rozmawiać o tym, co wydarzyło się dzisiaj. Co miał mu powiedzieć? Że kocha ją tak mocno, że prawie pobiłby dzisiaj człowieka do nieprzytomności? Że dla niego nie ma znaczenia, iż w zasadzie jej nie zna, bo jego serce bije jak opętane za każdym razem, gdy ją widzi? Że jest w niej cholernie zakochany? Szczerość tym razem nie wchodzi w grę. Zayn nie potrafił mu tego powiedzieć. Spojrzał na Josha, który wyraźnie oczekiwał odpowiedzi.
- Ona… jest dla mnie ważna – po namyśle streścił wszystkie te odczucia do jednego prostego zdania. – Bardzo.
Josh zacisnął ręce pod stołem. Nie chciał tego słyszeć. Nie chodziło o to, że uważał Zayna, za nieodpowiedniego dla Jack. Po prostu uważał, że to nierozsądne i niebezpieczne zakochać się w osobie takiej jak jego kuzynka. Brunet nie powiedział wprost, że kocha Jack, ale Josh wiedział, że to kwestia czasu, gdy usłyszy to z ust chłopaka.
- W jaki sposób ważna? Zayn! – prawie na niego krzyknął, kiedy tamten odwrócił głowę. - Chcesz powiedzieć, że ją kochasz, tak?! Oszalałeś? To jest głupie, nie możesz…
Zayn walnął pięścią w stół, tak, że zawartość filiżanek prawie wylała się na blat. Zaniepokojona kelnerka zerknęła w ich stronę, jednak nie zareagowała.
- Cała twoja rodzina ją kocha, razem z tobą! Uważasz się za głupca? Uważasz, że to nie ma sensu? Gdyby tak było, to chyba zostawilibyście ją w ośrodku, ale tego nie zrobiliście! Zatem pytam się, jakim prawem mówisz mi, że miłość do Jack jest szaleństwem? – jego głos drżał przy każdym wypowiedzianym zdaniu.
Josh poczuł się jak ostatni dureń. Rzeczywiście nie powinien tego mówić. Jeśli Zayn naprawdę ją kocha, takimi słowami tylko go ranił. Przetarł oczy, starając się skupić. Jak wytłumaczyć przyjacielowi, że powinien odpuścić w tej materii? Jak w okrężny sposób zakazać mu tego uczucia? Czy w ogóle to jest możliwe? A jeżeli jest za późno…
- Przepraszam. Źle się wyraziłem – bąknął i spojrzał błagalnie na Zayna, który w dalszym ciągu wyglądał na wkurzonego.
- Chcesz znać prawdę? Kocham ją! Tak bardzo ją kocham, że czasami mnie to przytłacza. Nie prosiłem się o to! Tak po prostu wyszło. Z każdym dniem… czułem, iż przestaję patrzeć na nią jak na kogoś komu chcę tylko pomóc. Przez pierwsze tygodnie nawet nie dopuszczałem do siebie myśli, że to jest miłość. To było zbyt śmieszne. Przekonywałem sam siebie, że to nie jest jakaś bajka, w której widzi się osobę po raz pierwszy i jest się gotowym zadeklarować dozgonną miłość,  ale moja sytuacja przedstawiała się łudząco podobnie. Nie wiem na jakiej podstawie zacząłem o niej myśleć w ten sposób, lecz nie miałem siły już z tym walczyć. Może brzmi to idiotycznie, ale chciałeś znać prawdę. Tak właśnie jest. Kocham osobę, która pewnie nawet nie wie jak mam na imię! To jest dopiero szalone! Mieć świadomość o nieodwzajemnionym uczuciu i brnąć w to dalej.
Josh na chwilę wstrzymał oddech. Tak jak się obawiał, było już za późno. Pozostało mu tylko mieć nadzieję, że nie skończy się to tragicznie.

***
Kilka dni później Zayn pojawił się w swoim mieszkaniu z wielkim bukietem czerwonych róż. Niall stanął osłupiały w korytarzu i patrzył się na zaaferowanego współlokatora, który najprawdopodobniej szukał wazonu. Po chwili jednak brunet zwrócił uwagę na przyjaciela.
- Podobają ci się? – zapytał jak gdyby nigdy nic.
- Kupiłeś mi kwiaty? – blondyn odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Oczywiście, że nie tobie, Niall. Zaraz jadę do Josha, tylko muszę się przebrać – wytłumaczył Zayn i wsadził róże do dużego szklanego wazonu.
- Kupiłeś kwiaty Joshowi? - Niall wydawał się jeszcze bardziej zbity z tropu. Zaraz potem usłyszał śmiech kolegi. Blondyn po chwili zrozumiał. – To dla Niej?
Zayn kiwnął głową i oparł się o ścianę.
- To jak, ładne?
Irlandczyk uniósł kciuk do góry, ale podszedł jeszcze do szafki, na której postawione były kwiaty. Przyjrzał się uważniej, po czym przejechał dłonią po jednej z łodyg.
- Nie mają kolców – orzekł i odwrócił się w stronę przyjaciela. Zayn nawet dbał o takie detale. Pewnie bał się, że jeden z kolców mógłby zranić Jack. – Nie wiedziałem, że ty z tą dziewczyną tak na poważnie… Zayn, nie jestem pewien, czy to dobry pomysł.
- Ale ja jestem – uciął chłopak i poszedł do swojego pokoju znowu zostawiając blondyna pełnego wątpliwości.

Zayn zapukał do drzwi mieszkania. Po minucie otworzył mu Josh zdziwiony, kiedy zamiast głowy gościa zobaczył bukiet krwistoczerwonych róż. Chwilę później zza kwiatów wyłonił się Zayn.
- Mogę wejść? – zapytał, a Josh zaprosił go do środka.
- Jack jest w swoim pokoju – powiedział od razu szatyn i skierował chłopaka w tamtą stronę. – Poczekam tu na ciebie, musimy pogadać.
Zayn skinął głową i zaczął pokonywać schody. Kiedy znalazł się przed drzwiami sypialni Jack, zapukał. Oczywiście nikt go nie zaprosił. Nie potrzebował tego. Wparował do pokoju i rozejrzał się za dziewczyną. Siedziała na brzegu łóżka, a wzrok wbijała w ścianę naprzeciwko. Chłopak podszedł  i położył bukiet obok niej.
- To dla ciebie – rzekł i obserwował jej reakcję. Nadal patrzyła martwo w jeden punkt. Zayn westchnął i ustawił się tak, by zasłonić jej fragment ściany, który ją aktualnie bardzo interesował. Jej wzrok mimowolnie skierował się na bruneta.  
- Od razu lepiej – skomentował. – Nie wiem, czy zauważyłaś, ale przyniosłem ci róże. Wybrałem najbardziej czerwone ze wszystkich. Wiesz… ten kolor ma wiele znaczeń. Czasami symbolizuje miłość – spojrzał na nią. Wyciągnął jedną różę, umieścił ją w dłoni Jack i zacisnął po kolei jej palce na łodydze. – Nie ma na nich ani jednego kolca, więc się nie okaleczysz. Ta róża jest teraz podobna do ciebie: bezbronna, słaba i można ją łatwo skrzywdzić, ale wiesz co Jack? Jeśli włożymy ją  do wazonu pełnego wody, to uratujemy ją przed wyschnięciem. W ten sposób będzie bezpieczna, choćby przez te kilka dni.

Przyniósł Ci kwiaty.
Tak, róże.
W dodatku czerwone jak krew!
Wolę myśleć, że są czerwone jak serce, ale ty tego nie zrozumiesz.
Dlaczego?
Dlatego, że Ty nie masz serca!
Nicość znów wpadła w furię i zaczęła krążyć dookoła Jack. Dziewczyna nie znosiła Jej wrzasków i jęków. Potęgowały w niej strach. Zatkała sobie uszy, nie chcąc słyszeć okropnych słów na Jego temat. Znowu starała się Go zniszczyć w umyśle Jack, ale On trwał niewzruszenie. Nicość nie potrafiła Go wymazać, skreślić, sprawić by tamta zapomniała. Ona nie mogła tego pojąć. Nie znała Uczucia, które pojawiło się pewnego dnia. Zakradło się i schowało tak głęboko, że Nicość nie mogła go dostrzec i wygnać.  Nie miała nad tym kontroli. To Uczucie szeptało czasem do Jack słowa, które w tym Królestwie były zakazane, słowa takie jak Wolność, Nadzieja, Bunt.
Teraz Nicość wyciągnęła coś ze swojego czarnego jak noc płaszcza i podbiegła do Jack. Wcisnęła jej w rękę identyczną różę jak ta od Zayna. Z jedną tylko różnicą. Po dłoni dziewczyny zaczęła spływać krew. Ten kwiat miał kolce, które wbiły się w delikatną skórę brunetki.
Mówiłam! Mówiłam! Czerwone jak krew!
Jak serce, Jack szepnęła przekornie stojąc samotnie po środku prywatnego piekła.





*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*

Rozdział miał być wczoraj, ale zwyczajnie się nie wyrobiłam, przepraszam. Jednak średnio paliło mi się do napisania widząc ilość komentarzy. Pod ostatnim rozdziałem jest ich ok. 40- ileś. To dużo i pewnie by mnie to cieszyło, gdybym nie porównywała tego z ilościom obserwatorów! 110! Nie wiem, czy ja muszę pod każdym postem pisać, że BARDZO zależy mi na Waszej opinii? Chcę wiedzieć, co Wam się podobało, co nie, czego oczekujecie, jakie macie wrażenia. Zastanawiałam się nad tym i doszłam do wniosku, że jeśli sytuacja się powtórzy, po prostu zablokuję bloga i zaproszę na niego tylko osoby, którym naprawdę zależy i które komentują. Chyba nie mam innego wyjścia...
Mam nadzieję, że rozdział się podoba, starałam się by było trochę dłuższy.
Pozdrawiam
A.

 

85 komentarzy:

  1. Świetny rozdział jak zawsze i już czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny :) Nie mogę się doczekać kiedy Jack w końcu wykona jakiś prawdziwy ruch :D A zachowanie Zayna jest takie słodkie ,nie poddaje się ,walczy ....Kocham Go <3 Czekam na następny i proszę nie blokuj tego bloga :) Komentuje dopiero 2 raz ale to dlatego ,że wczoraj znalazłam tego bloga i zapewniam cie że będę komentować każdy rozdział ,mimo że z anonima to i tak będę się podpisywać :DD Anabell

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny cudowny rozdział. *-* Czytałam z zapartym tchem. Naprawdę masz talent.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham to opowiadanie *o*
    Rozśmieszyło mnie pytanie Nialla o kwiaty XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że dodałaś ten rozdział, biorąc pod uwagę, że nie czekałam na niego tak długo, co mnie bardzo cieszy. Tylko, sama nie wiem, oczekiwałam po nim trochę więcej? Twoje poprzednie rozdziały chwytały za serce, sprawiały że wstrzymywałam oddech w niektórych momentach i czytałam każde słowo.A ten rozdział...cóż, nie mogę powiedzieć, że mnie zawiódł, bo tak oczywiście nie jest, ale jak mówiłam spodziewała się więcej.
    Wyznanie Zayn'a? W końcu się przyznał do swoich uczuć, czyż nie? Oczywiście obawy Josha utwierdzają mnie w fakcie, że kocha swoją kuzynkę jak nikogo innego, ale też troszczy się o swoich przyjaciół i to jest piękne.
    Nie będę ukrywać, że hymm.."przemyślenia" (?) Jack podobały mi się najbardziej. Byłabym wniebowzięta, gdyby było ich troszeczkę więcej.
    Tak wiem, że trochę dzisiaj marudzę, ale chciałaś żebyśmy wyrazili swoją opinię, więc oto ona.
    Mogę coś jeszcze dodać? Jeśli ci się nie spodoba, to po prostu napisz.- Nie sądzę, żeby blokowanie bloga, było dobrym rozwiązaniem. Straciłabyś nie tylko czytelników, ale i komentarze. Pomyśl, ze wiele osób które dopiero zobaczyło tego bloga, nie będzie miała szansy go przeczytać. Moim zdaniem, to wręcz beznadziejny pomysł. Rozumiem, że przy TYLU obserwatorach, masz prawo być zła lub też zawiedziona, ale ja bym się cieszyła. Jak to się mówi "Apetyt rośnie w miarę jedzenia"-jak widać,to prawda.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział.
    ~Sky xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Miłość którą Zayn darzy Jack jest taka uroczo-dramatyczna. Może urocza to złe słowo, jest piękna, nie może z nią porozmawiać, jednak dalej ją kocha. Zauracza się w niej jeszcze bardziej z każdym spotkaniem. W ten sposób dochodzimy też to tego, że to dramatyczne...nie móc porozmawiać z osobą na której tak strasznie nam zależy. Mogę sobie tylko wyobrazić jakie to dla niego ciężkie. Zastanawiam się, jakby wyglądał rozdział z perspektywy chociażby nicości. Niesamowicie podoba mi się to, że Zayn przyniósł naszej Księżniczce kwiaty. Pomyślał o wszystkim. Mam tylko nadzieję, że Josh nie zrobi czegoś głupiego i nie zabroni przychodzić brązowookiemu do Jack. Rozdział jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
  7. WSPANIAŁE !!! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczny! Mam nadzieję, że Jack bardziej otworzy się.

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział jest fantastyczny. Przyznam, że miałam cichą nadzieję, że Jack w końcu się odezwie. Liczę, że Zayn pomoże jej pokonać nicość i wreszcie wyznają sobie miłość. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział i mam nadzieję, że pojawi się szybko.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekałam na ten rozdział straaaaaasznie długo i w kocu jest TAAAAK.. Bosze jak się ciesze.. Niektórzy ludzi oceniają go po prostu jednym słowem WSPANIAŁY, CUDOWNY.. A ja sama nie wiem co mam powiedzieć bo rozdział jest nieziemski.. To jak Zi zajmuje się Jack i jak mu na niej zależy jest czymś cudownym. Uczucie jakim ją darzy ahh.. Wiem jestem nie normalna no ale cóż ff to moje drogie życie gdzie mogę sb powyobrażać różne rzeczy, które się nigdy nie spełnią i wczuć w rolę głównej bohaterki.. Historia którą opisujesz na tym blogu jest inna w porównaniu z innymi ff.. Zazwyczaj główny bohater jest typowym bad boyem a bohaterką drobna dziewczyna, która się w nim zakochuje on się zmienia i takie tam.. Ukazałaś tu zupełnie inną historię, która po części jest niezwykła.. Jeck różni się od innych dziewczyn z opowiadań co nadaję tylko nie wiem jak to powiedzieć inności (o ile takie słowo w ogóle istnieje) tak strasznie K O C H A M tego bloga tych bohaterów!!! I ciebie moja droga za wymyślenie tak cudownej historii.. Morze nie czytałam tego bloga od samego początku jednak kiedy go znalazłam zakochałam się w nim i mam nadzieje, że tak zostanie i raczej tak się stanie.. Jeny nawet rymuje jestem genialna haha Całusy i inne duperele @houngeer

    OdpowiedzUsuń
  11. O Boże to takie genialne! *.* w ogóle cały ten pomysł jest genialny! troche się dłuży ta sytuacja że Jack się nie odzywa i prowadzi swoją prywatną wojne z nicością ale wierze że w końcu coś się zacznie dziać! :D
    czekam na następny! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejkuś kochana nie blokuj bloga!! Tym sposobem nikt z zewnątrz nie będzie miał możliwości go odkryć!! A nie da się ukryć, że jest tak genialny, iż byłoby szkoda :( A co do rozdziału - cudowny, boski, niesamowity, asdfghjkl *.* zresztą jak zwykle :)) Jak ja się nie mogę doczekać, aż Jack da jeden malutki sygnał Zayn'owi, że go lubi! Nie wiem, niech np. Zayn ją przytuli, a ona delikatnie ściśnie jego koszulkę, czy coś :) to by było ekstra. Żeby on nie tracił nadziei i wiedział, że to, co robi, przynosi efekty. Dobra, ja już się nie rozpisuję dalej ;) nie przejmuj się ilością komentarzy! Nie warto kochana <33 Czekam na next. Pozdrawiam, całuję itp.
    @badmoodallday

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział. Proszę, nie blokuj bloga, bo nikt więcej nie będzie mógł przeczytać tego cuda jakim jest to opowiadanie. Uwielbiam je i z niecierpliwością czekam na nexta :) Pzdr i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja Cię nie mogę! to jest genialne, boskie i zajebiste :))
    Wchodzę na bloga i widzę nowy rozdział.. tak się cieszyłam że biegałam po całym domu i się darłam ;o
    Fajnie że Zayn sobie w końcu uświadomił że kocha Jack :D
    Kocham, kocham, kocham <3
    Czekam na następny :d
    Pozdrawiam i całuje <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak cholernie kocham to opowiadanie!!!! Jest dla mnie ważne. Nigdy nie czytałam takiego czegoś i uwielbiam to. Masz OGROMNY talent :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) do następnego

    OdpowiedzUsuń
  16. Cieszę się, że rozdział jest szybciej. Genialny, zresztą jak każdy. Uśmiechałam się jak głupia do monitora, gdy czytałam jak Zayn mówi, ze ją bardzo kocha, to było takie urocze, a zarazem niesamowite <3 Uwielbiam tego bloga, uwielbiam czytać, komentować, wyrażać swoje emocje po przeczytaniu. Nie mogę się doczekać następnego. Jednak najbardziej czekam na moment gdy Jack się do niego odezwie, wiem że to pewnie będzie za bardzo, bardzo długi czas, ale i tak czekam ;)
    Jeszcze raz, genialny <3
    Czekam na następny!
    Kiss & Hugs <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Moment z różami najlepszy <3 To było takie słodkie! Uwielbiam to opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Brak słów <3 To jest dhgdjsuashai aww te róże takie słodkie i to wyznanie AWW <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Jest świetny! Uwielbiam twój styl pisania. Tak dobrze opisujesz uczucia. A w dodatku cała sytuacja! Te róże...Czekam tylko aż Jack przemówi :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kocham twoje opowiadanie! Jest piękne, a ten rozdział niesamowity! Zayn darzy Jack wielkim uczuciem!! Mam nadzieje że im się uda, że Jack się otworzy przed min!! Naprawdę cudowny rozdział! <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudny rozdział i proszę cię nie blokuj tego bloga bardzo mi na nim zależy bo jest po prostu CUDNY!!! I tak świetnie piszesz!! I oczywiście jest bardzo ciekawy!! pozdrawiam i weny życzę <3 Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeśli naprawdę chcesz blokować bloga, to z góry mowię, że chciałabym dostać zaproszenie! Rozdział jest cudowny i tak naprawdę nie wiem co jeszcze napisać. Mam nadzieję, że Jack w końcu pozbędzie się 'nicości' :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Cześć A.,
    Kurwa... Analogicznie do mojej postaci po prostu nie mogę tego wyrazić w inny sposób.
    To jest niesamowite. Tak jakbyś siedziała komuś głęboko w głowie, albo jakbyś była w takiej sytuacji, po prostu nie mogłam oderwać wzroku od tekstu i liczyłam na to, że się nie skończy. Złudnie.
    Co raz bardziej zakochuję się w postaci Zayn'a - wytrwałego, pełnego nadziei i wiary, chociaż bezlitośnie zakochanego. Piękny jest on i pięknie o nim piszesz. Liczę na Jack. Ba! Ja jej kibicuję! Za każdym razem siadając do rozdziału po prostu liczę na jej przebudzenie, na słowa jakie do niego wypowie.
    Czuję się jak idiotka, bo dawno żadna historia tak mnie nie wciągnęła, ale po prostu pięknie piszesz.
    Dziękuję. Jak zwykle. Dziękuję, bo nie ma innych słów, albo jeszcze ich nie znalazłam. Nie skończyłam tu jeszcze, będę czekać. Na kolejny i kolejny i kolejny rozdział.
    Pyk!
    Aż mi głupio pisać, bo u mnie coś znowu, więc kiedy tylko chcesz. Wpadnij.

    OdpowiedzUsuń
  24. cudowny, cudowny, cudowny! <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Jezuu..Kocham <3 Zajerzysty rozdział,błagam jeśli będziesz zablokowywać bloga t proszę daj mi dostęp do jego czytania,błagam :* Jest naprawdę super świetnie mi się go czyta

    OdpowiedzUsuń
  26. Rozdział świetny *_* Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, ale to bardzo mi się podoba. Jack się buntuje! Robi małe kroczki, ale cieszę się bo na pewno będzie coraz lepiej :) Zayn ją kocha, a ona kocha go. Znaczy ona to tak nie do końca, ale jednak. Ten rozdział był świetny!!! I róże, ach te róże. Zayn zadbał by były bez kolców, uwielbiam troskliwego Zayna. Błagam Cię, po prostu błagam, nie blokuj bloga! Naprawdę, go kocham, to opowiadanie jest cudowne. Z każdym rozdziałem mam inny humor. Zwykle taki mix. Jest świetnie *_* Najlepszy moment, to końcówka, gdy Jack szepnęła "Jak serce" :) Bo to był jej bunt, jej oznaka że jeszcze walczy, że nie przegrała. Ponowię swoją prośbę, którą pisałam w komentarzu do poprzedniego rozdziału, a mianowicie, niech Zayn nie ma problemów z tym pseudo doktorkiem, proszę! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że (pewnie nie ze względu na mnie, ale jednak!) pod tym rozdziałem dodałaś Swój obrazek. Jak już pisałam dodaje on nastroju, i to jest świetne *_* Pisałam już w poprzednich rozdziałach, że uwielbiam Twoje opisy przeżyć wewnętrznych Jack, także w tym rozdziale mnie nie zawiodłaś i opis był świetny. Kocham to, po prostu kocham. Czy coś mi się nie podobało... hmm... Nwm, nie to że mi się nie podobało, czy coś, ale ten rozdział był dużo bardziej, hmmm... szczęśliwy? Nie, raczej mniej smutny. Znaczy, tak, chciałam żeby się w końcu wszystko ułożyło, ale ten rozdział był tak, hmmm... spokojny! Tak, spokojny to dobre słowo, w porównaniu z ostatnimi. Nie uważam że to źle czy coś, po prostu uwielbiam Twoje nagłe zwroty akcji. Jesteś w tym mistrzem. Nwm, czy się rozpisałam czy nie, ale kontynuując... Przykro mi że tak mało osób komentuje, tu też widzę mało komentarzy, a jesteś MEGA utalentowana, i zasługujesz na nie tylko więcej komentarzy, ale też na więcej czytających. Ja jestem w tym słaba, ale ktoś mógłby się może zająć reklamą Twojego bloga? Bo jestem pewna, że wiele osób byłoby szczęśliwych mogąc go czytać, naprawdę. Poza tym głupio że pod tym rozdziałem jest jeszcze mniej komentarzy. To szokujące! :/ I jeszcze raz poproszę, nie zawieszaj (czy blokuj) bloga, bo to opowiadanie jest dla mnie naprawdę bardzo ważne. Mam nadzieję że dość miło czytało się mój komentarz, serdecznie pozdrawiam (bo w poprzednich Cię nie pozdrowiłam, przepraszam).
    ~DiDi;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Cudowny rozdział :) strasznie mnie rozczulił Zayn z tym bukietem róż dla Jack to było po prostu przesłodkie *.* piszesz genialnie i jak dla mnie nic nie musisz zmieniać w blogu ;) czekam na moment, kiedy Jack coś powie do Zayna... czekam niecierpliwie na nexta i życzę ci dużo weny w pisaniu :) pozdrawiam @mymuffinmalik xx

    OdpowiedzUsuń
  28. Rodział jak zwykle wciągający. Mam nadzieję że dorwą tego szalonego doktorka i go zamkną ciekawe ile jeszcze pacjentek wykorzystał.... A co do Z. i J. czekam aż Jack pokona choć troche ciemność i pokaże Zaynowi że żyje że ma się dobrze i wraca do żywych tak już na 100 % :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ogromnie cieszę się, ze dodałaś ten rozdział. Kolejny, który jest po prostu akjdhjsfgjhdkjsa. Wiem że się powtarzam i znowu powiem, że to opowiadanie zachwyciło mnie, bo jest inne od reszty. Oczywiście w tym dobrym znaczeniu xd Muszę to mówić, bo to opisuje wszystko. Od początku skradłaś mi kawałek serce tą historią. Jest ona niezwykła i niepowtarzalna. Cieszę się, że Zayn powiedział o swoich uczuciach i mam nadzieję, że Jack w końcu coś powiem, Wystarczy "dziękuję" czy "przepraszam"
    Ta nicość, która ją ogarnęła od środka i nie pozwala jej się wydostać, niech zniknie.
    Nie chce ci tu pisać tylko "super" "fajny" czy coś w tym stylu, bo to nie opisze wszystkiego co się przeżywa czytając to. Tak wiele chciałabym tu napisać, ale brak mi słów. Te przemyślenia ta perspektywa Jack, nicość jest perfekcyjna i nad nią można się długo zastanawiać. Czytając to jednak trochę serce się poruszy. nie? Opisujesz to świetnie i nie mam pojęcia co ci tu pisać.
    Chyba ci tylko podziękuję, bo na to zasługujesz. Na kolejny rozdział czeka się sporo, ale się już przyzwyczaiłam, bo wiem że warto. Przepraszam, że komentarz dopiero teraz, ale czytałam to wczoraj wieczorem na telefonie. No i tam niewygodnie, jak się piszę takie długie komentarze. A no i do reszty czytelników, moglibyście zostawić komentarz, wiem że to motywuje.
    To chyba tyle. Może nie napisałam głupot. Próbowałam być poważna. Mam nadzieję, że wyszło mi to :D
    Dziękuję
    @Just_to_dream_
    P.S rysunek >>>>>>>>>>>>

    OdpowiedzUsuń
  30. Czekałam na rozdział i się doczekałam. Bardzo mi się podobał, ogólnie podoba mi się jak piszesz, jak wyrażasz emocje. Scena z Zaynem i Jack gdzie przynosi jej róży jest niesamowita <3 Mam nadzieje, że szybko dodasz następny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  31. no i ty sb chyba żartujesz .. rozdział był zajebisty i chce kolejny już już :3

    OdpowiedzUsuń
  32. boski rozdział :) nie mogłam się doczekać .. wchodzę i jest :) sprawiłaś mi radość ogromną :D .. Zayn zakochał się w niej .. to bardzo smutne że ona nie może nic powiedzieć do niego ..czekam na ten moment że ona się do niego odezwie albo da mu jakiś znak że go słyszy :D przepraszam taki chaotyczny komentarz bez ładu .. ale nie wiem co mogłabym jeszcze napisać ... czekam na następny :P papa

    OdpowiedzUsuń
  33. Świetny rozdział, mam nadzieje, że Jack w towarzystwie Zayan zacznie okazywać jakieś uczucia a potem zacznie choć odrobinę mówić. choć jest zamknięta w sobie z nicością sądzie że posłucha tego uczucia, które (mam nadzieje ) coraz głośniejsze aż zda sobie sprawę że powinna słuchać tylko siebie. a nie nicości. zamkniętego w sobie jak by to określić demona z lękami? jej własnymi lękami? nie wiem. ale nawet jeśli nie mam racji myślę że Jack powinna posłuchać tego uczucia i zaczęła się buntować. wierzyć w wygraną i powrócić do tej dawnej siebie tej z dzieciństwa. A co do Zayana, jest wspaniały troszczy się o nią i mam nadziej że nadal będzie. Oczekuje z niecierpliwością na następny tak samo jak inne cudowny rozdział.

    Podziwiam twoje pomysły i piszesz w taki sposób iż nie można się oderwać od tekstu. muszę przeczytać do końca bo po prostu zżera mnie ciekawość. <3

    Jeśli chodzi o komentarze zaczęłam czytać niedawno i nie komentowałam. Przepraszam. Od teraz będę wiedząc jakie to dla Ciebie ważne. Oczywiście chcesz się dowiedzieć od czytelników czy im się podoba, czego oczekują. choć jak dla mnie to będzie niespodzianka. zawsze nawet jeśli sobie wyobrazimy jak mogła by wyglądać treść tego opowiadania ty napiszesz coś zaskakującego. I to właśnie uwielbiam. Piszesz cudownie i proszę nie zawieszaj bloga, chcę przeczytać do końca tą historię. Zayan i Jack. po prostu nie mogłabym wyobrazić sobie tego inaczej.

    Cud, miód i orzeszki.

    Alex xoxo

    OdpowiedzUsuń
  34. Świetne opowiadanie! Jak je czytam mam ciary!! Masz ogromny talent! <3 Uwielbiam Cię. <3

    OdpowiedzUsuń
  35. Chciałabym jeszcze coś dodać :D A mianowicie : zwariowałaś dziewczyno?! Chcesz zablokować tak wsaniałe opowiadanie?! Serio?! Dopiero dzisiaj odkryłam to opowiadanie i przeczytałam je dwa razy, jest genialne! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!! <3 Ja obiecuje, że od teraz będę komentować każdy rozdział :) Mam nadzieję że będzie więcej komentarzy, bo nie przeżyje jeśli zablokujesz bloga! :) :*

    OdpowiedzUsuń
  36. Aww ;) Kolejny rozdział cudny . Zayn ...tak bardzo się stara i te róże ...jakież romantyczne . Czekam na jakąś reakcję od Jack . Podoba mi się jak piszesz i ogółem rzecz biorąc nie musisz nic zmieniać bo jest świetnie . Przepraszam , ale nie mam czasu żeby się rozpisywać :( więc krótko i na temat genialny , czekam na next .
    Odnośnie tego zablokowania :
    -Nie mozesz tego zrobić !
    Jak będę mogła wtedy czytać twojego bloga , skora ja piszę z anonima .
    A nie przeżyje bez niego . Miało być krótko ale mi nie wyszło :D
    Pozdrawiam ,
    Niegrzeczny Aniolek

    OdpowiedzUsuń
  37. Kurde..napisałam już taki dłuuggiiii komentarz i przez przypadek odświeżyłam xd
    No już trudno zacznę jeszcze raz ;)

    Kolejny rozdział i kolejne moje łzy <3
    Nie wiem dlaczego tak jest, ale płaczę na każdym rozdziale...
    Już w ostatnim komentarzu pisałam, że moim zdaniem to opowiadanie jest niesamowite *o*

    I z każdym rozdziałem tylko mnie w tym utwierdzasz :)
    Tak bardzo przywiązałam się do tego opowiadania..
    Chociaż to dopiero 8 rozdział..
    przeraża mnie fakt, że ono kiedys się skończy..ale na razie
    wole o tym nie mysleć..:D

    Czekam na następne wspaniałe rozdziały :*

    Natala xx.

    OdpowiedzUsuń
  38. Woooow! Cudowny rozdzial! Przyniósł jej kwiaty :3 zakochał się w niej :3 oby ona wyzdrowiala :x

    OdpowiedzUsuń
  39. Czy jest możliwość zakochania się w kilku literkach ?
    Jest ....właśnie to zrobiłam ....
    Tak ..tak jestem dziwna ale zakochałam się w tym rozdziale i całym blogu .

    Jack ...ah mam taką cichutką nadzieję że w końcu się odezwie . Zayn i Jack hi hi hi ;) Po prostu podoba mi się cały twój blog od ,,a" do ,,z'' . Wiem że komentarze cie motywują , więc właśnie tu się meczę z tym :D Nie no pisanie dla mnie tego komentarza jest przyjemnością . Przepraszam , że taki głupkowaty ten komentarz ale po prostu mi odbija ;) .
    Pozdrawiam :*
    So , bye !

    OdpowiedzUsuń
  40. Rozdział jest niesamowity, tak długo na niego czekałam!
    Oczywiście, wzruszyłam się na końcu, wyobraziłam sobie... siebie.
    Nie mam pojęcia skąd czerpiesz pomysły na pisanie w ten sposób i czegoś takiego.
    Dobry Boże, nie wiem nawet czy istnieje jeszcze ktoś taki, z takim zaangażowaniem w opowiadanie i z tak wielką wyobraźnią.
    Jedno wiem na milion procent. Ja nigdy bym czegoś tak dramatycznego, a zarówno wzruszającego nie zdołała napisać.

    Wielkie THANK YOU, za to, że dodałaś rozdział, za to, że piszesz i odciągasz mnie na te kilka minut od realnego świata.

    Gdybyś miała jednak zamykać bloga dla obcych, to proszę, zaproś mnie na niego.
    Z ogromną chęcią czytam twoje opowiadanie, skarbie :)

    Lots of love xx

    OdpowiedzUsuń
  41. Tak bardzo kocham tego bloga *.*
    Zawsze mam wrażenie, że wszystkie ff są do siebie strasznie podobne, Twoje jest inne, nigdy nie czytałam takiego opowiadania, jest naprawdę cudowne tak samo jak jego autorka <3

    OdpowiedzUsuń
  42. Boże ten blog jest wspaniały.
    Czarnusia

    OdpowiedzUsuń
  43. Ten rozdział jest genialny jak całe opowiadanie. Nie moge doczekać się następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  44. Wspaniały rozdział ♥ Kocham tego bloga :*
    Świetnie opisujesz emocje bohaterów, z resztą wszystko świetnie opisujesz.
    Chciałabym, żeby Jack zrobiła jakiś mały krok do przodu, żeby pojawiła się nadzieja. Nie tylko u Jack, ale u innych też.
    Podsumowując, rozdział był genialny, blog jest wspaniały, a Ty najlepsza :)
    Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału.
    Pozdrawiam, życzę weny i miłego dnia.
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  45. Rozdział wspaniały,zresztą jak zawsze.Mam nadzieję,że Jack,prędzej czy później pozbędzie się Nicości :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Rozdział bardzo fajny .Tylko szkoda że ta Jack nie chce sobie pomóc

    OdpowiedzUsuń
  47. Dopiero wczoraj znalazłam to opowiadanie. Calość jest cudna. A ten rozdział genialny. I takie awwwwwww jak Zayn stara sie jej pomóc i to jak sie o nią troszczy. Walki Jack z Nicością idealnie opisane. Po tym rozdziale jeszcze bardziej umocniłam sie w swoim zdaniu że każdy z nas toczy własną walke z Nicością w większym lub mniejszym stopniu.
    Czekam na następny rozdział.
    oxoxox
    A.

    OdpowiedzUsuń
  48. Dopiero dzisiaj zorientowałam się że jest nowy rozdział. Myślałam ostatnio o tym opowiadaniu. Kurde, ono jest naprawdę niesamowite. Takie trochę 'psychiczne', ale ja takie lubię :). To, że opisujesz to z trzeciej osoby, dodaje takiej tajemniczości, mroczności nie wiem jak to nazwać, ale podoba mi się to.
    Zastanawiałam się też czemu tak rzadko dodajesz rozdziały, ale dla nowego jestem w stanie czekać nawet miesiąc. Nie wiem co mam jeszcze powiedzieć, to opowiadanie jest naprawdę niesamowite. Nie będę mówić o jakiś błędach, bo ich nie dostrzegam, wszystko jest idealne.
    Życzę dużo weny, żebyś troszeczkę częściej dodawała rozdziały. Czekam na next.
    @Bleybee xx

    OdpowiedzUsuń
  49. Rozdział świetny! Przepraszam że komentarz dopiero teraz, ale czytałam na komórce.
    Przy czytaniu fragmentu "Nie ma na nich ani jednego kolca, więc się nie okaleczysz. Ta róża jest teraz podobna do ciebie: bezbronna, słaba i można ją łatwo skrzywdzić, ale wiesz co Jack? Jeśli włożymy ją do wazonu pełnego wody, to uratujemy ją przed wyschnięciem." Zachciało mi się płakać. Jesteś najbardziej ambitną pisarką jaką znam. Warto czekać miesiąc na kolejne rozdziały. Kocham Cię! x
    @Olaandfood

    OdpowiedzUsuń
  50. OOOO BOŻE <3
    UWIELBIAM CIĘ.
    I WIESZ CO?
    NIE PRZEJMUJ SIĘ TYM, ŻE NIE JEST AŻ TAK DUŻO KOMENTARZY (:
    WIĘKSZOŚĆ OSÓB PRZECZYTA I W DUPIE MA TO, CZEGO OCZEKUJESZ.
    JESTEŚ WSPANIAŁA :"))
    NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ JAK JACK ZROBI KROK DO PRZODU <3
    PS czytasz te wszystkie komentarze?
    Pozdrawiam cieplutko! :*

    OdpowiedzUsuń
  51. Piękny rozdział. Zacznij pisać wiersze :D
    Mam pytanie sama rysujesz wszystkie te rysunki które występują pod rozdziałami? :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Opowiadanie jest piękne , zawiera tyle emocji i tajemniczości . Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału mam nadzieje że będzie on również niesamowity jak ostatni :D to jak piszesz jest niesamowite ... Oby tak dalej ..

    OdpowiedzUsuń
  53. Proszę Cię pi kolejne rozdziały, bo nie przeżyję tego, nicość mnie zabije.....
    Dopiero znalazłam tego bloga i po prologu wiedziałam że muszę go przeczytać!
    Przy każdym rozdziale po prostu płakałam...
    Mogła bym przeczytać z 1000 takich rozdziałów jeśli je napiszesz, a nawet Twoją książkę. :-)
    Kocham Cię, bo prowadzisz tego bloga i piszesz to opowiadanie! <3 NAJLEPSZA! <33333

    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :>
    Niech pojawi się jak najszybciej i niech będzie ich więcej!
    Nie trać weny słońce :* Jesteś cudowna! :***

    OdpowiedzUsuń
  54. wspanialy blog. nie moge do konca zrozumie tej nicosci ;)

    OdpowiedzUsuń
  55. ile ja bym dała żeby Jack się w końcu uwolniła od tej NICOŚCI ! żeby patrzyła na świat tak jak Zayn albo Josh. Mam nadzieje że już niedługo to nadejdzie ;D czekam na kolejny rozdział i mam nadzieje że niebawem się pojawi ^.^ Pozdrawiam ! xx

    OdpowiedzUsuń
  56. Super rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  57. Nominowałam cię do Libster Awards więcej na http://black-fan-fiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  58. Mam nadzieję, że Jack się w końcu uwolni, choć wiem, że szybko to nie nastąpi. Rozdział jak i pozostałe jest świetny, chociaż było kilka błędów. Oliwka :-)

    OdpowiedzUsuń
  59. strasznie lubię ten fanfik i nie chciałabym żebyś do zawieszała, ale oczywiście rozumiem, że to niemiłe jeśli ludzie się nie udzielają. ale nie zawieszaj!!! :)
    czekam na kolejny, oby jak najszybciej, bo na serio niespotykana historia w dodatku przemyślana i logiczna a nie jak niektóre gdzie autorki wymyślają sobie byle jaką nierealną chorobę XD
    pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  60. Swietny rodzial ! Dopiero dzisiaj znalazlam Twojego bloga i powiem szczerze przeczytalam go raz dwa ! Twoje opowiadania strasznie mnie wciagnely. Mam nadzieje, ze dodasz niedlugo nexta <3 Już uwielbiam jak piszesz !

    OdpowiedzUsuń
  61. Ło - to pierwsza rzecz jaka przychodzi mi na myśl... Przyjaciółka wczoraj przesłała mi ten bog i szczerze mówiąc przeczytałam go zanim w ogóle się zorientowałam. Strasznie wciąga, a poza tym masz niezwykły talent ! Muszę przyznać, że to jest najbardziej oryginalny blog jaki do tej pory czytałam i napisany jest niesamowicie !
    Jeśli chodzi o rozdział to taki troskliwy Zayn bardzo mi się spodobał, szczególnie że zadbał o najmniejszy szczegół by dziewczyna się nie skaleczyła. Dodatkowo te opisy walki Jack z nicością coś niezwykłego, po postu nie wiem jak to można inaczej opisać.
    To chyba na razie tyle, pozdrawiam, czekam na next u mam nadzieję, że nie zablokujesz bloga.

    OdpowiedzUsuń
  62. Kocham to opowiadanie. Najlepsze jakie czytałam. Ono wyraża tyle uczuć, że jak to czytam mam ochotę się popłakać.

    OdpowiedzUsuń
  63. Kocham to opowiadanie ! <3
    znalazłam je dzisiaj i przeczytałam całe i uważam że jest niesamowite a ty pisarką ! Opowiadanie nie jest bez sensu ponieważ opowiada o pokonywaniu choroby psychicznej lęku a to jest trudne i to w tym opowiadaniu podoba mi się najbardziej ! Dziękuję ci ze je piszesz ! Mam nadzieje że za nie długo pojawi się następny rozdział "*
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  64. Witaj, natrafiłam wczoraj na Twojego bloga z tą opowieścią i muszę Ci powiedzieć że bardzo mi się spodobała ;) Masz prawdziwy talent dziewczyno;) Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. Pozdrawiam i życzę dużo weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  65. Uwielbiam to opowiadanie, jest takie świeże, temat zupełnie nie naruszony przez innych, cudo! Wyczekuję nowych rozdziałów, rozwinięcia się akcji i uczucia między Zaynem a Jack. Życzę weny! :) x

    Czy mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach? Będę wdzięczna :)
    @luuvhoran

    OdpowiedzUsuń
  66. Z ciężkim sercem łamię tą piękną liczbę '69' ;\
    Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Informacje na moim blogu: chocolate-iris-fanfiction.blogspot.com
    @monAchilles ;*

    OdpowiedzUsuń
  67. O zesz kurwa ja pierdole dziewczyno chyba nie masz pojecia co ja mam z glowa bym mogla czytac i czytac piszesz kurewsko zajebiscie. Jestem zalamana ze nie ma dalszych rozdzialow ale mam nadzieje ze niedlugo sie pojawia. Bardzo cie prosze o nastepne i czestsze rozdzialy bo zwariuje. Kocham cie dziewczyno !!!

    OdpowiedzUsuń
  68. Kobieto !!!!!! Prosze cie dodaj nowy rozdzial bo oszaleje !!!!! Zajebiscie piszesz <3 uwielbiam cie :*

    OdpowiedzUsuń
  69. Super rozdział mam nadzieję że nie zablokujesz bloga bo bardzo podoba mi się jak piszesz nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ;) pozdrawiam xoxo ~ Misia

    OdpowiedzUsuń
  70. Lovciam tego bloga i Ciebie!
    Jeśli zablokujesz go to Cię zabiję.
    Kiedy następny rozdział ?
    Lilia :)

    OdpowiedzUsuń
  71. Świetne :D Wybacz, że z anonima, ale jestem na tel ;/
    Nie blokuj go pliska :| Mam nadzieję, że tego nie zrobisz i dodasz coś szybko :D
    Cookie

    OdpowiedzUsuń
  72. Ja czytam ale nie komentuje. Bardzo Cię podziwiam za taki talent pisarski jak i sam pomysł na tego bloga. Bardzo ciekawe opowiadanie, mam nadzieje, że niedługo dodasz następny rozdział :)
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  73. Jest ekstra !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  74. Nie blokuj bloga niektórzy może nie mają czasu nie wiem może czytają na telefonie albo mają jakiś inny problem proszę 40 komentarzy to naprawdę dużo niektórzy mają po 100 obserwatorów i ledwo 10 komentarzy pod rozdziałami ;) PS super rozdział pisz dalej bo naprawdę miałaś świetny pomysł na bloga i teraz nic nie piszesz a naprawdę masz talent :) pozdrawiam i życzę weny :3 ~ Misia

    OdpowiedzUsuń
  75. Płacze. Prosze nie blokuj tego bloga. Masz naprawde wielki talent :*

    OdpowiedzUsuń
  76. Nie blokuj! Świtny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  77. Świetnnny blogg :* Masz wielki talent :)

    OdpowiedzUsuń
  78. Dziewczyno! Dajże spokój! Masz masę komentarzy i masę wejść na bloga, a jak ktoś otwiera kolejną stronę albo daje "odśwież", pojawia ci się w statystykach KOLEJNY WIDZ! Więc przestań smędzić, że za mało osób dodaje komentarze, że świetny tekst! Dodają WSZYSCY, którzy tu zaglądają! Ogarnij się! Zacznij się cieszyć, że masz tych komentarzy, POZYTYWNYCH komentarzy, AŻ TYLE!!!!!!! Wiele osób pisze równie świetnie, ma więcej odsłon, duuużo mniej komentarzy, a rabanu nie robi. Rozumiem Raz. Ale pod KAŻDYM postem??

    OdpowiedzUsuń
  79. Link do bloga wrzuciłam u siebie i na fejs: http://www.facebook.com/ImWiecejMamZnajomychTymWiekszyBalaganNaTablicy
    Reklama dźwignią handlu :))
    Świetnie piszesz. Anonim powyżej ma rację.

    OdpowiedzUsuń