wtorek, 3 listopada 2020

Epilog

    

     Pierwszy promienisty akt wschodzącego słońca rozdarł szarość poranka. Mglista granica między nocą a dniem jeszcze obejmowała skalisty, stromy klif i dwie postaci siedzące na jego krańcu. Refleksy ciepłych barw zamrugały na grzbietach morskich fal. Słońce wschodziło. Świat budził się ze swojego snu o wiecznym mroku. Dwójka ludzi, daleki krzyk mewy i pieśń nieposkromionego wodnego żywiołu. Objęci obserwowali wędrówkę słońca, które powoli usadowiło się na niebie, malując pastelowym kolorem doliny utkane z chmur. Ciepło promieni dotknęło ich rozmarzonych twarzy. I nagle tę niemal uświęconą ciszę przerwał radosny, szalony, dziki wrzask chłopaka. A krzyczał tak, jakby robił to za dwóch.

    Bo i tak właśnie było. Reprezentował tamtym okrzykiem, tą głośną deklaracją radości z istnienia w tym momencie wszechświata, także i dziewczynę, która uśmiechała się szeroko, machając dłońmi w stronę słońca.



*** 


Dlaczego ty i inne tajemnice kosmosu


Dlaczego ty i inne tajemnice kosmosu

których nie zrozumiem, które tylko czuję

pytania ciekawej świata na wpół złamanej duszy

głęboki oddech przed lotem na planety obce


Nie znam tych ziem, tych kosmicznych pyłów

i z wzorów nigdy nie zbudowałem sensu

i mimo sprzeciwów najwyższej rady sędziów

ze wszystkich ja zostałem rzucony na pożarcie gwiazdom


Dlaczego ty i inne tajemnice kosmosu

nieprzespane noce wśród słów o zagadkach

przed tobą był chaos i wszystkie formy krzyku

teraz wiem, że kosmos można zamknąć w milczeniu


Antoine choć dostał w przydziale samolot

i perspektywę jastrzębi oraz orłów

stamtąd mógł zrozumieć choć pierwszą myśl o Ziemi

a ja tylko przeczuwam, ja tylko czuję


Dlaczego ty i inne tajemnice kosmosu

dlaczego ty

ze wszystkich niepojętych teorii 

w tej gubić się kocham najbardziej






4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. przygoda siedmioletnia dobiegła końca! dziękuję również!

      Usuń
  2. Woow, co tu się stało 😱
    Nie spodziewałam się, że w tak krótkim czasie ukończysz opowiadanie. Jestem tu od początku i co jakiś czas sprawdzałam Twojego bloga czy coś nowego się nie pojawiło licząc na kolejny rozdział. Doczekałam się końca chociaż nie jestem pewna czy kiedykolwiek chciałam żeby to się skończyło. Dziękuję za cudowne i emocjonalne opowiadanie. Nadal nie mogę uwierzyć, że to koniec. To była wspaniała przygoda ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem przesympatycznie zdumiona, że kolejna osóbka okazała się tutaj zaglądać, mimo tak okrutnie długiego czasu stagnacji w kreacji tego opowiadania! To niesamowite! Dziękuję za trwanie przy opowieści i za finalne słowo pod epilogiem! Doceniam bardzo-bardzo!
      Pozdrawiam serdecznie,
      Józefina

      Usuń